Uwagi Józefa Baki

okładka płyty

 

DG: 2004 Fronda (FRON CD 001)

Nagrano: w studio CRS 20 IX-10 X 2004

Skład:
Tomasz 'Budzy' Budzyński - głos
Dariusz 'Popkorn' Popowicz - gitara i bas
Maciej 'Ślepy' Głuchowski - perkusja

  1. Żaby i węże
  2. Śmierć
  3. Źle żyjesz
  4. Zły pies
  5. Polski groch
  6. Larum
  7. Łopata
  8. Fiut
  9. Stul ogona
  10. Uwagi
  11. Fryc
  12. Boginie
  13. Boskie rany
  14. Terminy
  15. Wstań

 

Żaby i węże

(Duchownym)

Mości księże pieścidełko,
Proszę zgadnąć gdzie pudełko.
Zamczyste, sklepiste
Co księży mitręży?
Co księży mitręży?
Co księży mitręży?

Mój duchowny dość wymowny
Lecz na stronie, nie w ambonie.
On cicho, grzech licho
Nam robi, nie zdobi.
On cicho, grzech licho
On cicho, grzech licho.

Bożych darów, nie pucharów
Ampułeczką nie lampeczką
Używaj przybywaj
By nad stan nie był dzban.

Ach pioruny, z gniewu chmury
Rzuca gęba z impostury.
Wołajże i dbajże
Masz mófty, mów, mów ty!

Zła nowina mości księże,
Nas czekają żaby, węże.
Dzwonnica, tęsknica
Zahuczy, zamruczy.

Żaby i węże, żaby i węże.

 

Śmierć

(Patriotom)

Przez świat sławny mój Polaku,
Dla wolności jedynaku
Po tobie! Bo w grobie
Niewola, niedola.
Śmierć, śmierć, śmierć, śmierć,
śmierć, śmierć, śmierć, śmierć!

Śmierć papuga lada jaka
Uczy gadać twego ptaka
Tu ślisko, grób blisko
Gnij nisko, orlisko.

Ej Polaku, orli ptaku
Nie ulecisz na rumaku.
Śmierć sidłem, wędzidłem
Uchodzi, dogodzi.
Śmierć, śmierć, śmierć, śmierć,
śmierć, śmierć, śmierć, śmierć!
Go!

Śmierć, śmierć, śmierć, śmierć,
śmierć, śmierć, śmierć!

Czy ty orzeł, czy ty kawka
Wkrótce zdłabi kaszel, czkawka.
Śmierć szyję zaszyje,
Zawali, obali.
Śmierć!

 

Źle żyjesz

(Bogaczom ciemnym oświecenie)

O bogaczu godnyś płaczu,
Masz septety i kalety,
Masz gody, wygody
I futra - do jutra.

Źle żyjesz, zawyjesz.
Źle żyjesz, zawyjesz.

Jemu serce kłopot życia,
Jest oddany dla nabycia.
Zysk cały niemały
Kłopoty, suchoty.

Źle żyjesz, zawyjesz.
Źle żyjesz, zawyjesz.
Śmierć nie śmiech, dudy w miech.
Śmierć nie śmiech, dudy w miech.
Źle żyjesz, zawyjesz.
Źle żyjesz, zawyjesz.

Masz tytuły i szkatuły
W kiesach złoto, w sercu błoto.
Niecnota, hołota,
Przemaga, zniewaga.
Mości panie, moje zdanie,
Tej minuty do pokuty
Z pieniędzy daj nędzy,
Płać myto kalitą.

Źle żyjesz, zawyjesz.
Źle żyjesz, zawyjesz.
Źle!

 

Zły pies

(Uwaga śmierci wszystkim stanom służąca)

Że tu dobrze, mało wiele
Chyba świadczy mądre ciele
Do sporu odporu
Nie zajdzie, gdy zajdzie.
W życiu jęczym ach niestety
Szczęście honor nie bez mety
Bez chłosty dzień prosty
Nie minie, śmierć słynie.
Z Pisma wiecie, źle na świecie
Życie wojna niespokojna
Ciało kat, świat psu brat
A zaś bies zły to pies.

Pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!

Pożegnał się ten z rozumem
Kto świat sławił świateł tłumem
Kto ceni lub mieni
Śmiecisko, świetlisko.
Czy czujemy nim zaśniemy
Czy pijemy, czy lijemy
W grach, radach, brygadach
Turbują, katują.
Z Pisma wiecie, źle na świecie
Życie, wojna niespokojna
Ciało kat, świat psu brat
A zaś bies zły to pies.

Pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Ciało kat, świat psu brat
Ciało kat, świat psu brat

Że tu dobrze, mało wiele
Chyba świadczy mądre ciele
Kto uczył nie stuczył
Sam sobie w złej dobie.
Czy czujemy nim zaśniemy
Czy pijemy, czy lijemy
W grach, radach, brygadach
Turbują, katują.
Z Pisma wiecie, źle na świecie
Życie, wojna niespokojna
Ciało kat, świat psu brat
A zaś bies zły to pies.

Pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!
Zły to pies!

 

Polski groch

(Cudzoziemcom)

Witam gości w naszym kraju,
Z wami chętnie jakby w raju.
Słyszę, mówisz: polskie kraje
Co dzień mają śliczne maje.
Mości panie, myli zdanie,
Nie baj baju, umrzesz w maju.
Więc ostrożnie panie Włochu
Nie truj zdrowia w polskim grochu.

Och, pan Włoch, zły tu groch!
Och, pan Włoch, zły tu groch!

Mój Francuzie, wierzaj muzie,
Ruskie kwasy, wszystkie czasy.
Ej, Francuzie, mor w kapuzie,
Oślep chwyta, ani pyta.
Śmierć Francuza jak kobuza,
A Niemczyka jak królika.
W modnym kroju, w krótkim stroju,
Język długi, złe zasługi.

Och, pan Włoch, zły tu groch!
Och, pan Włoch, zły tu groch!
Och, pan Włoch, zły tu groch!
Groch!

 

Larum

(O wolności sumienia)

Nie znam pokoju w mych pokojach,
Bez wojny strach skrzypi w podwojach.
Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.

Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.
Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.

Boska dobroć wolność mi dała
A złość jedyna skrępowała.
Nie ma waloru wolność złota,
Gdy w sumieniu grzechów jak błota.

Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.
Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.
Go!

Daj zważać, że niebo zawarte,
W górze, na dole piekło otwarte.
Śmierć z kosą przed oczyma skacze,
W dzień sądu przegrawszy zapłacze.

Grzech dzień i noc na trwogę bije
Złe larum póki w sercu żyje.
Grzech dzień i noc na trwogę bije,
Złe larum póki w sercu żyje.

 

Łopata

(Młodym uwaga)

Cny młodziku migdaliku
Czerstwy rydzu, ślepowidzu
Kwiat mdleje, więdnieje,
Być w kresie czerkiesie.

Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
W łez wiele!

Śliczny Jasiu, mowny szpasiu,
Mój słowiku, będzie zyku.
Szpaczkujesz, nie czujesz,
Śmierć, jak kot, wpadnie w lot.

Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
W łez wiele!
W łez wiele!
Bum!

Łasyś zbytnie na cukierki,
Jabłka, gruszki i węgierki,
Śmierć jawna, niestrawna,
Połyka młodzika.

Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
Łopata przeplata, wesele w łez wiele.
W łez wiele!

 

Fiut

(Uwaga nikczemności świata)

Jak brylanty tak kokardy
Ząb pokruszy czasów twardy.
Serenady pełne zdrady,
Komedyje, tragedyje.
Promenady i bankiety,
Prędko biorą swe walety.
A opery, śmiech to szczery,
Jako sceny krótkiej weny.

Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim, nie gut, gut.
Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim nie gut.

Grób karytą, wozem mary,
Fantem będą wraz czamary.
Życie, zdrowie pajęczyna
Świat sam spłonie ta przyczyna.
Tam snem szczęście, chwała marą,
Młodość, piękność, lat poczwarą.
Dzisiaj rozkosz i bogactwo,
Jutro ropa i robactwo.

Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim, nie gut, gut.
Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim nie gut.
Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim, nie gut, gut.
Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim nie gut.

Świat skorupa liczykrupa,
Skąpo daje, hojnie łaje.
Jego skarby z słomy sieczka,
Sława słaba jak banieczka.
Niebezpieczna z światem liga,
Kto nie zerwie, temu figa.
Sami wiecie, źle na świecie,
Ej do nieba nam potrzeba.

Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim, nie gut, gut.
Świat bałamut i fiut, fiut.
Nic po nim nie gut.

 

Stul ogona

(Uwaga prawdy z rozrywką)

Grzeszniku indyku,
nadęty, przeklęty.
Stul ogona, by zbawiona
była dusza, ciała tusza.
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona
Łooo...

Twa główka, makówka,
nie boli w swej woli.
Śmierć macocha, co grzech kocha,
z kosy stali wałkiem wali.
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!

W łeb wali, obali,
nim zgubi na czubi.
Śmierć ślepucha koło ucha,
śmiało chodzi wielu zwodzi.
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Stul ogona, stul ogona,
Stul ogona, stul!
Aaa...

Stul! Stul! Stul! Stul!

 

Uwagi

(niestety nie mam tekstu do tego utworu)

 

Fryc

(Dworskiej młodzi)

Dworskie mody, polityki
Łacno łamią cnoty szyki.
W nich smaku jak w raku,
Bez cnót nic, będziesz fryc.

Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.

Złych kompanów straszne roty
Z nich cię bierze grzech w obroty,
Niecnota, hołota, kolega dolega.
Ze złym liga w długim czasie
Trzyma serce jako w prasie.
W niedoli swywoli, złe kluby do zguby.

Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.
Fryc!
Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.

Kręci wirem świata morze,
Paliwoda tyś we dworze.
Szeptami, plotkami, dość sprawny i jawny.
Z fortun kołem mózg się kręci,
Fatów obrót nie w pamięci,
O kołku być w dołku,
Z fortuny do truny.

Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.
Bez cnót nic, będziesz fryc.
Będziesz fryc!

 

Boginie

(Damom)

Świetne damy, świat was w ramy,
Jeszcze w życiu, w dobrym byciu
Wprawuje, szacuje
Tak wzięte jak święte.

Na fontaże mars pokaże
Na fryzury głodne szczury
Gotuje, pudruje
Siwizną, zgnilizną

Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.

O Dyjano, z ciebie mara
Czy poczwara, czy czamara
Przybierze w ofierze
Much rojem, rop zdrojem.

Nic nie miło, gdy się zgniło
Sztofy, tury i purpury
Wachlarze, trup w cerze
Odmiata do kata.

Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.
Zginie!

Nic po stroju, człek wór gnoju
Pompę zbrzydzi, świat ohydzi
Odrzuci bo nuci
Gazeta waleta.

Śmierć niemodna, kiedy głodna
Na ząb bierze w cudnej cerze
Z rumieńcem i wieńcem
Panienki w trumienki.

Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.

Umysł hardy, na kokardy
_ _ _ _
_ _ _ _
Wlekają zdzierają.

W lot kapturki podrą szczurki
Tam bukiety i tupety
Salopy od ropy
Zbutwieją, struchleją.

Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.
Hej boginie, wszystko zginie.
Zginie!

 

Boskie rany

(Rada wszystkim stanom)

Wszystkie stany na przemiany
Upadajcie, wyciskajcie.
Z powieki łez rzeki
Sędziemu świętemu.

Boskie rany jako ściany.

Boskie rany jako ściany
Niech zasłonią i obronią
Każdego grzesznego
Od kary nim mary.

Boskie rany jako ściany.

Wszystkie stany na przemiany
Upadajcie, wyciskajcie.
Z powieki łez rzeki
Sędziemu świętemu.
Boskie rany jako ściany
Niech zasłonią i obronią
Każdego grzesznego
Od kary nim mary.

I Maryja niech nie mija
Wnętrznościami, zasługami
Folgując, ratując
Człowieka co czeka.

Boskie rany jako ściany.
Boskie rany jako ściany.

 

Terminy

(Uwaga o wieczności)

Lata, miesiące, dni i godziny
Mijając dają znać, że terminy
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.

W pielrzymstwie świat ten ustawnie krążę
Nie wiedząc dokąd atoli dążę
Do których zmierzam, których dojść muszę,
Jednak nie dojdę chociaż wysuszę.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych,
Myśl mą.

Lata, miesiące, dni i godziny
Mijając dają znać, że terminy
Lata, miesiące, dni i godziny
Mijając dają znać, że terminy
Tuż, tuż.
Tuż, tuż.
Tuż, tuż.
Tuż, tuż zbliżają.

Że są dwie drogi do niej nam dane,
Ale na której ja się zostanę?
Że są dwie drogi do niej nam dane,
Ale na której ja się zostanę?
To utajono.
To utajono.
To utajono.

Lata, miesiące, dni i godziny
Mijając dają znać, że terminy
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.
Tuż, tuż.
Tuż tuż zbliżają.

W pielrzymstwie świat ten ustawnie krążę
Nie wiedząc dokąd atoli dążę
Do których zmierzam, których dojść muszę,
Jednak nie dojdę chociaż wysuszę.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych,
Myśl mą.
Myśl mą onych.

 

Wstań

(Uwaga zabawnym czy zatrudnionym chmielem głowom)

Kurza główka choć omdlewa
Dobra gęba jak cholewa.
Nadgrodzi gdy brodzi
W roztoczy po oczy.

Z lury gnoju
Z lury gnoju
Z lury gnoju wstań robaku.

Stój dla Boga obiboku
Patrz choć zezem śmierć na oku.
Dopijasz, dobijasz,
Twe życie nieskrycie.

Z lury gnoju
Z lury gnoju
Z lury gnoju wstań robaku.
Wstań!

Śmierć, jak małpa to wyrazi,
Co nas zdobi lubo kazi.
Jak poczniesz, tak spoczniesz
Wschód jaki, zmrok taki.

Z lury gnoju
Z lury gnoju
Z lury gnoju wstań robaku.
Wstań!


 

| Strona główna | Dyskografia | Komentarze | Tabulatury | Prasa, książki | Koncerty | mp3 & video | Galeria | Download | Armia i inni | Historia | Skład | Kontakt | FAQ | Sklepy |


Michał Badura, badura@kdm.pl